Dokument bez tytułu

Maria Petijt (1623-1677)

Życie

Teksty:

Bóg i Maryja

Atmosfera Maryi

Zwierciadło

Amma, amma

Upodobnienie do Maryi

Duchowa czystość

Spojrzenie Matki

 

Życie

Maria Petijt urodziła się 1 stycznia 1623 roku w Haezenbrouck (Flamandia) w bogatej, przemysłowej rodzinie. W wieku 16 lat, podczas pielgrzymki, Bóg przemienia jej serce. W roku 1642 wstępuje do zgromadzenia kanoniczek regularnych św. Augustyna w Ghent, które jednak wkrótce zostawia. Nawiązuje kontakt w karmelitami i następnym roku wiąże się z III Zakonem. W 1647 roku jej kierownikiem duchowym zostaje o. Michał od św. Augustyna. W roku 1657 zamieszkała z kilkoma towarzyszkami przy klasztorze karmelitów w Malines, jako siostra Maria od św. Teresy, gdzie prowadziła życie pustelnicze. Na polecenie o. Michała spisywała swoje doświadczenia mistyczne i pozostawiła cenne notatki na temat zjednoczenia z Maryją. Łatwo można rozpoznać klasyczne etapy życia duchowego, które przechodziła, aż do mistycznych zaślubin włącznie. Tuż przed nimi przeżyła "świetlisty wyłom", zwany przez nią "życiem maryjnym", stopniem zjednoczenia z Bogiem, wyższym niż czyste i proste zjednoczenie. Umiera 1 listopada w 1677 roku.

Teksty

Bóg i Maryja

Bóg i Maryja zdają się być dla duszy jedną istotą, prawie na podobieństwo Człowieczeństwa Jezusa Chrystusa, które złączone z Bóstwem stanowi jedną tylko osobę i jeden przedmiot kontemplacji.
Maria od św. Teresy, Zjednoczenie mistyczne z Maryją,
[w:] I. J. Adamska OCD, Ukaż mi swoją twarz, Poznań 2001, s. 130

Atmosfera Maryi

Dotąd Duch Jezusa wykonywał wszystko przeze mnie i pod Jego kierunkiem i działaniem byłam jakby niesiona i bierna (...). Prawie na tę samą modłę duch Maryi zdaje się dzisiaj żyć we mnie, rozkazywać poruszeniom władz duszy, wprowadzać je w ruch i pobudzać czy to do czynu, czy zaniechania tegoż, na sposób nowy i po dziś dzień nie doświadczony. I tak, Maryja występuje jako nasze życie lub jako ciepła, życiodajna atmosfera, w której i przez którą oddychamy życiem w Bogu, w sposób szlachetniejszy i wyższy, niż kiedykolwiek przedtem.
Tamże, s. 131

Zwierciadło

Kiedy nam daną jest łaska kontemplowania Boga w Maryi i przez Maryję, z Nim zjednoczoną, wtedy objawia nam się On w Maryi i przez Nią, jakby w zwierciadle. Promienie i refleks Jego Bóstwa lepiej są wtedy dostosowanego naszych ograniczonych zdolności i do słabego wzroku naszego rozumu. Tą drogą umożliwione jest nam dłuższe trwanie w kontemplacji i rozkoszowaniu się Bogiem, jako też i poznawanie, i odkrywanie, w sposób wyraźniejszy i jaśniejszy, Jego Boskich doskonałości i przymiotów. (...) Dlaczego? Otóż, dlatego, że to zwierciadło łagodzi żar promieni słonecznych, odbijając je i przedstawiając oczom, dostosowane do ich siły widzenia. (...) Maryja jest zwierciadłem bez skazy, w którym Bóg się nam objawia ze wszystkimi Swoimi właściwościami Boskimi, ze Swymi doskonałościami i tajemnicami, i to w sposób, który łatwiej zrozumieć i uchwycić może ograniczona zdolność poznawania naszego rozumu.
Maria od św. Teresy, Zjednoczenie mistyczne z Maryją,
[w:] J. Zieliński OCD, Maryja w życiu Karmelu, Kraków 2001, s. 85

Amma, amma

Pouczona zostałam wewnętrznie o innym sposobie życia w Bogu i w Najmilszej Matce. Nie jest już to ta forma pełna rozkoszy, doświadczalna, zmysłami odczuta - o jakiej przedtem mówiłam - ale raczej życie składające się z przekonań wiary i ubóstwa ducha. Wielka jego siła i stałość wytwarzają stałość cnót. Dzięki światłu duchowemu (...) dusza otrzymawszy w obfitej mierze mądrość, stała się jakby zakochana w tym życiu ubogim, ogołoconym, opuszczonym, pozbawionym pociech i pomocy (...). Najwyższa obojętność i poddanie się moje, upodobaniom Umiłowanego i Najmilszej Matki ogałacają mnie tak z własnej woli jako i z pragnień.
Jestem w stanie wyznać w całej prawdzie, że Najmilsza Matka jest moja, a ja Jej. Ona jest cała dla mnie obrazowo ja jestem cała dla Niej, gdyż cała do Niej należę i nie należę więcej do siebie!(...)
Zjednoczenie w Maryi i z Maryją, to przemienienie się w Nią. Gdyż naturą miłości jest zjednoczenie z przedmiotem ukochanym. Toteż miłość wzajemnie przenika i zlewa ze sobą tego, co kocha, z tym, co jest kochanym, tak, że się wydają być jedną i tą samą istotą. (...) Gdy Ojciec Przedwieczny zsyła w nasze serca Ducha Swego Syna, wołającego Abba, Ojcze, tak, kiedy działamy i kiedy nie działamy, to znaczy, gdy realizuje w nas czułość i miłość dziecięcą względem tej nieskończenie słodkiej i miłej Matki. W tym znaczeniu Ojciec Przedwieczny zsyła także w nasze serca Ducha Swego, wołającego "Matko, Matko". Gdyż to jest jeden i tenże sam Duch Chrystusowy, który wskrzesza w duszach miłość synowską i życie w Bogu, a to wszystko na sposób, jaki się urzeczywistnił w Panu naszym Jezusie.
Zachodzi tu tak ścisłe i silne przylgnięcie całej duszy do Boga i Maryi, że mocą miłości jednoczącej, zdaje się tworzyć z nich trzech jena Istota, to jest Bóg, Maryja i dusza tak, jakby te trzy Istoty zlane, zatopione, pochłonięte i przemienione były w jedno.
Maria od św. Teresy, Zjednoczenie mistyczne z Maryją,
[w:] I. J. Adamska OCD, Ukaż mi., s. 134-136

Upodobnienie do Maryi

Jakkolwiek natura moja już znacznie przekształcona jest w tym zakresie, trzeba, aby nią się stała jeszcze bardziej, abym się w Maryi o tyle, o ile jest w mojej możności, upodobniła. Być może, że zdarzy mi się jeszcze od czasu do czasu wykonać pracę niedbale, opuścić się nieco w praktyce nieustannego wznoszenia wzroku ku Niej, lub w dokładnym odtwarzaniu Jej cnót, tak zewnętrznie, jak i wewnętrznie, albo w wiernym poddaniu się i uwadze, zwróconej na kierunek, jaki Ona nadaje, na Jej zachowanie się, Jej impuls i natchnienie. Lecz z chwilą, gdy spostrzegam swoje uchybienie, rzucam się pokornie do stóp Najmilszej Matki i miłośnie Ją proszę o przebaczenie. Po czym w dalszym ciągu z równym spokojem, miłością i ufnością, z pokorą pełną słodyczy(...) trwam przy Niej.
Tamże, s. 132

Ona staje się środkiem i mocnym węzłem jednoczącym duszę z Bogiem. W ten sposób daje Ona duszy kochającej pokarm i pomoc, dopomagając jej do pewniejszego i doskonalszego osiągnięcia życia kontemplacyjnego, jednoczącego i przeistaczającego w Bogu i trwania w tym stanie. (...) Zdaje mi się, że wchłaniałabym i piłabym ducha, naturę i cnoty Najmilszej Matki tak dalece, iż myślę, że w wielu względach upodobniłabym się do Niej.
Maria od św. Teresy, Zjednoczenie mistyczne z Maryją,
[w:] J. Zieliński OCD, Maryja Arnolda Bostiusza. Maryja flamandzkiej mistyki Karmelu, Kraków 2000, s. 22

Duchowa czystość

Poznanie wlane, które zdawało mi się otrzymuję od mojej słodkiej, ukochanej Matki, przyczyniło się bardzo do nabycia większej i doskonalszej pokory oraz większego uproszczenia mych władz wewnętrznych. Wywołało ono także inne jeszcze uświadomienia, które mi trudno wyrazić słowami. Zdołałam tylko zapamiętać ich rdzeń, a mianowicie to, że wyświetlają czystość wewnętrzną, bardziej doskonałą, której się w tym życiu całkowicie nie osiągnie, lecz w której ustawicznie wzrastać można, podobnie jak w miłości Bożej i poznawaniu samego siebie.
Tamże, s. 139

Spojrzenie Matki

Jezus uczynił Ją tak podobną do Siebie! Przyoblekł Ją swoimi boskimi przymiotami, do tego stopnia zjednoczył z Ojcem Swoim, że przedstawia mi się jako jedno z Bogiem(...). Toteż nie mogę Jej stracić z pamięci nawet na jedną chwilę w czasie dnia całego, jak nie mogę zapomnieć o Bogu samym.
Jakież mnóstwo łask widzę zstępujących na nas i nam darowanych przez Jej najmilszą rękę, prze ten boski łącznik! Zdaje mi się, że widzę Boga, składającego zbawienie każdego człowieka w ręce tej Najmilszej Matki. Ale widzę równocześnie, że Jej starania skierowane są do jednego celu, mianowicie doprowadzenia wszystkich ludzi do szczęśliwości. I mimo, że Ona pozostaje w wysokiej kontemplacji istoty Boskiej, nie zapomina jednakże o naszej nędzy i potrzebach. Jej spojrzenie pełne dobroci, czułości i matczynej miłości jest niejako nieustannie zwrócone ku nam, by pomóc, pocieszać, ratować w niebezpieczeństwie, tak fizycznym jak duchowym tych wszystkich, którzy Jej z ufnością wzywają.
Tamże

Jej oczy są zawsze we mnie utkwione, aby śpieszyć natychmiast na mój ratunek, pocieszyć mnie, lub pouczyć, zasilić mnie i uzbroić przeciw zasadzkom lub podstępom nieprzyjacielskim, lub mej własnej, zepsutej natury, będącej wcale nie mniejszym wrogiem.
Maria od św. Teresy, Zjednoczenie.,,
[w:] I. J. Adamska OCD, Ukaż mi., s. 137

 
szkaplerz
 
góra strony
  Dokument bez tytułu

 

 
 

Strona Sekretariatu Szkaplerznego Krakowskiej Prowincji Karmelitów Bosych